| Autor |
Wiadomość
|
|
viper343
|
 Wysłany: Sob 20:59, 04 Lut 2006 Temat postu: Brak ODWAGI czy HONORU |
|
|
Administrator
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POLSKA!!!
|
Honor
to postawa, dla której charakterystyczne jest połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne lub społeczne.
Odwaga? każdy wie co to jest 
jest sytuacja - miły dzonek... pewnien zwykły kolo fiknął do jakiegoś gościa i strzelił mu bombe ... koleś który oberwał odrazu chwyta za telefon i dzwoni po starszego braciszka lub kogoś innego, by przyszedł z ekipą i połamał kolesia który z nim zadarł... chłopak wychodzi ze szkoły nic sie nie domyślając, tylko widząc grupke wyrostków pod swoją szkołą, a wśród nich kloesia, któremu dzisiaj walnął w ryło... tydzień później budzi sie w szpitalu 
... takie sytuacje spotykane są na codzień. w/g mnie osoba która zamiast samemu wyrównać rachunki sra sie kolegami jest zerem, tchórzem i osobą bez honoru 
A co wy powiecie w tej sprawie?? 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
|
|
 |
|
Raver
|
| Wysłany: Sob 22:19, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Początkujący maniak postów
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: znienacka
|
kurwa to zbyt proste, ale nie mam wyjscia:
zgadzam sie w 100%, nic dodac, nic ujac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
MadzieŃka
|
| Wysłany: Nie 1:25, 05 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Świeżak
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
to jest tak ze ludzie sie bujaja po szkole bo maja kolegow ale w koncu sie przejada na tych kolegach i wtedy bedzie lipa bo dostana w ryja po raz drugi ;( tak to jest jak nie umie sie zalatwiac sie takich spraw samemu;(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
sanchezzks
|
| Wysłany: Nie 10:59, 05 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Administrator
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Centrum Dowodzenia Wszechświatem
|
zalezy od sytuacji bo jesli np po szkole kreci sie jakis kolo ze "swoją ekipa" i on cie udezy to ie masz szans mu sie odegrac bo od razu rzuci sie na ciebie jego 5 kolezków i tyle. ale ogolnie rzecz biora jesli sie walczy to 1 na 1 albo cos w stylu utawki albo "banda na bande". przytocze tu przykłady moze dla was gupie i mało zrozumiałęm ale są to walki między kibicami. Chodzi mi o walki tkz ustawione czyli dogadane wczesniej. zawsze przed bójką "szefowie" grup ustalają zasady np bez takich i takich uderzen czy cos w tym stylu. i jak ma byc 15 na 15 to jest 15 na 15 jak ma byc do 20 lat to tak jest i co najwazniejsze bez sprzedtu!! bo jak widze kolesi z nozami cy cos takiego to masakra kompletny idiotyzm. wkleje wam tu jeden artykół z "To My KIbice" o bujkach:
Czy chuligaństwo i bójki między kibicami mogą być przejawem normalności i zdrowia u mężczyzn? Na to pytanie próbował udzielić odpowiedzi jeden z wybitnych brytyjskich ekologów Aidan Rankin, którego poglądy zostały przedstawione w artykule p.A.Arciucha w miesięczniku "Nowy Świat". W moim odczuciu artykuł jest swego rodzaju przełomem w postrzeganiu kibicowskiego środowiska (aczkolwiek tekst nie jest typową rozprawką o środowisku fanów) przez świat nauki, bo taki z pewnością reprezentuje w/w Brytyjczyk, będący rówocześnie profesorem antropologii politycznej na jednej z prestiżowych uczelni w Londynie. W związku z powyższym chciałbym, aby i czytelnicy TMK mieli możliwość zaznajomienia się z tymi poglądami (ilu z Was słyszało o takim miesięczniku, nie mówiąc o jego lekturze...), by potem móc je wykorzystać choćby w dyskusjach z ludźmi, których wiedza na temat klimatów kibicowskich sprowadza się do obejrzenia "hitów" w TVN-ie, czy przeczytania paszkwili w prasie. Do rozważań teoretycznych Rankina dodałem kilka przykładów z życia wziętych, by urozmaić trochę bardzo naukowy język Brytyjczyka.
Wg uczonego "chuligaństwo i bójki między kibicami są ostatnim bastionem normalnych zdrowych mężczyzn. Nasze współczesne, znerwicowane społeczeństwo łatwo wpada z jednej skrajności w drugą". Stąd obserwujemy propagowanie i lansowanie "jako jedynie pożądanych i pożytecznych społecznie takich wartości jak ugodowość, łagodność, współczucie, opiekuńczość, poczucie bezpieczeńśtwa". Jednocześnie piętnuje się cechy i atrybuty typowe dla mężczyzn, jak np. stanowczość, agresja, poszukiwanie przygód, czy obrona swych racji siłą. Jak widać, poglądy Brytyjczyka są zgodne z tym, co obserwujemy w świecie, który nas otacza. Zewsząd słyszymy głosy nawołujące do zaniechania agresji i żywiołowości, jaką można zaobserwować na stadionach. Profesor Rankin próbuje wyjaśnić, skąd bierze się entuzjazm fanów w stosunku do swych idoli i tłumaczy, iż w ludzkiej psychice naturalnie zakorzenione są takie czynniki jak poczucie tożsamości grupy i potrzeba ujawniania go na zewnątrz. Stąd bierze się uwielbienie dla klubów i zawodników przynoszących chwałę swemu krajowi, miastu czy dzielnicy. Niestety, dzisiejsze społeczeństwo nie bardzo akceptuje wykazywanie swej wyższości nad innymi. A przecież o to właśnie nam wszystkim chodzi na stadionach. Ultrasi prześcigają się w zorganizowaniu lepszej i bardziej pomysłowej oprawy, chuligani dążą do tego, by wygrać na ustawce, czy zaskoczyć rywala na trasie. Pęd do równości tylko tłumi naturalne potrzeby emocjonalne i fizyczne młodych mężczyzn, a głównie takimi są kibice. Wg uczonego nie można gasić emocji związanych z poczuciem przynależności i tożsamości zbiorowej (w naszym przypadku są to nasze ekipy, których członkami jesteśmy), bo prędzej, czy później, mogą się one ujawnić w postaci przemocy, bójek i niszczenia. Obrazowo można to przedstawić na przykładzie policji, czy ochrony stadionowej, które swoimi nieprzemyślanymi i często zbędnymi działaniami hamują nasze naturalne instynkty (np. niechęci wobec bluzgających na nas), co prowadzi prędzej, czy później, do uwolnienia agresji w postaci awantur ze służbami porządkowymi.
Profesor w swoich rozważaniach nie zapomina o nacjonaliźmie, który często towarzyszy stadionowym bywalcom. Wg. niego jest on "odpowiedzią na słabnięcie poczucia więzi narodowej czy terytorialnej oraz odejście od manifestowania tej więzi, a także przywiązania do symboli narodowych, czyli po prostu patriotyzmu". Zauważa również, że głównymi adwersarzami "szowinizmu" kibiców są ludzie, którzy są przeciwni wszelkim podziałom rasowym, kulturowym, etnicznym czy wyznaniowym. Jednak "to nie nacjonalizm leży u podstaw takich zjawisk, jak burdy kibiców towarzyszące imprezom sportowym." To "wielokulturowość" prowadzi do dławienia naturalnych emocji jak solidarność, duma i przywiązanie do tradycji, co z kolei znajduje ujście w gwałtownej lub wypaczonej formie.
Profesor twierdzi, że zamiast załamywać ręcę nad "pseudokibicami" demolującymi stadiony i sobie wzajemnie szczęki, ludzie powinni dostrzec kibicowską prawdziwą naturę w jej naturalnej formie. "Sport i namiętności, jakie mu towarzyszą, dowodzą żywotności "męskich wartości", które stanowią składowy i niezbywalny element ludzkiej natury." Nie mogę się nie zgodzić z poglądami prezentowanymi przez Brytyjczyka. Stadionowa chuliganka nie bierze się z niczego. Niczym dziwnym nie jest to, iż mężczyźni lubią się bić. Walczono przed wiekami, w wojnach brali udział nasi dziadkowie, bitwy toczymy i my. Tyle, że dziś głównym gruntem są stadiony (choć czasami i lasy...). Jednak mało kto poza samymi kibicami próbuje zrozumieć, iż w całym tym zjawisku biorą udział tylko Ci, którzy tego naprawdę chcą.
NoName88
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
MiLiNda
|
| Wysłany: Pon 18:20, 06 Lut 2006 Temat postu: No to Ho HO o tym Nieszczęśnym telefonie... |
|
|
Świeżak
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Jaa po Maricnie tkaa wypowiedż dłuuga to ja nie wiem ja sie chowam  Bo krótko i zwięźle troszke BArdzo często sportykaąłm isę z tkaimi sytuacjami... Nawet byłam przy tkaiej ze ludize chcieli napierdalać syna dyrektora ale się uspokoili w końcu. Też mi to przeszkadza bo byłąm w stuacji, że kolazana chciąła mnie napierdlaac jakoś jej sie to przesłzo hyba ale sie srałą ludźmi z piomy ale ludźmi w piiomy to moze sie srac aż sie posra:DDHo HO No byłam tęz w tkaiej sytuacji że ludzie sami chcieli za mnie isc i napierdlaąc tkaiego skur... ale powiedizłam Nie!: POwieidżłam ze sama mu szczele i sie kolo opamiiiinta Dobra nikt sie nie pyta w jakich ja jestem cz byłam sytuacjach wiem odp na wątek Nie nawidze gdy tak jest... Nie szanuje tkaiego postepowania nie toleruje i nierozumieim ( ztym rozumiemei to rozumiem ale to ściema :dd ) Sama wolę rozwiązwac tkaie problemy jak jaks dziewucha ma do mnie wąty podchodz ei sie pytam o co biega Takie poczes p;otem że masakra : Potem moga cię zgarnąć na dołek ale... 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
MYSZKA
|
| Wysłany: Wto 19:02, 07 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Bywalwc
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Tryb.
|
Powiem tyle CWANIAK bo ma koleżków ! jak by go dorwał samemu srał by w gacie. Ehh szkoda słow :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
|
|
